Według jednej z hinduskich legend dawno, dawno temu Bogowie zamartwiali się pojawieniem się w raju gigantycznego kamiennego fallusa (linghama).
To dlatego, że ten kamienny lingham był tak pełen niespełnienia i agresji, że niszczył wszystko wokoło: lasy, domy, jeziora i góry.
Nie wiedząc co zrobić, Bogowie wysłali swoją armię, aby go powstrzymać, ale bez skutku. Gdy wyczerpali wszystkie znane im sposoby, przypomnieli sobie o Wielkiej Bogini, którą do tej pory ignorowali, o której nie pamiętali na co dzień. Pośpiesznie udali się do niej po pomoc. Honorując jej wartość, poprosili ją o zakończenie destrukcji rozpoczętej przez lingham.
W odpowiedzi Wielka Bogini – która kiedyś obiecała, że zawsze będzie chroniła wszechświaty – zeszła z niebios, objęła wielkiego linghama i przyjęła go głęboko do swojej yoni, do swojego ciała. Ten akt dał linghamowi tak niewysłowione ukojenie, że jego agresja rozpuściła się. I nastała błogość spełnienia.
* * *
Odgrzebałam tą mini opowieść sprzed lat. Ona ładnie i bardzo symboliczne przedstawia to o czym, według Tantry, jest harmonia wszechświata stworzonego z unii Shakti (zasady żeńskiej) z Shivą (zasadą męską).
Można podejść do nich poprzez pryzmat płci (to częsta zachodnia perspektywa), ale pierwotnie i prawdziwie Shiva i Shakti są całkowicie poza płciami. Są czymś o wiele więcej niż płeć. To boskie nierozłączne istnienia obecne we wszystkim co jest, a więc także w każdej kobiecie, w każdym mężczyźnie i w każdej osobie.
A zatem Shiva potrzebuje Shakti by nadała mu formę, a Shakti potrzebuję Shivy by wniósł w nią świadomość. On może nauczyć ‘ją’ cudownych rzeczy, a ona zawsze może ‘go’ wyczulić na przestrzeń jego twórczego potencjału.
Dlatego, według Tantry, oboje w nas rozpoznani, uznani, no i miłośnie połączeni, są niezbędni byśmy tańczyli perfekcyjny taniec życia. By kobieta była w sobie połączona. By mężczyzna był w sobie połączony. Niezależnie od naszych miłosnych wyborów, tożsamości płciowej, czy seksualnej orientacji.
Lubię bardzo to, jak tantryczne podejście obejmuje wszystko…
Z ciepłem,
Sonia Alicja
Art: Piękna grafika jest od Alphachanneling i nazywa się „Expanding Universe”. Tak a’propos.. w sumie, oprócz mówienia: „Chcę się z Tobą kochać”, możnaby także: „Chcę poszerzać z Tobą Wszechświat” I … wtedy właśnie zaczynamy przybliżać się do tantric love making…
Może Cię zainteresować
Coś co możesz podarować sobie już teraz… kobiece praktyki, w których oferujesz sobie głębszą uważność, akceptację, zrozumienie, czułość. W których zanim wejdziesz w relację ze światem, przypominasz sobie jak być w miłosnej relacji z wnętrzem siebie.